Kliknij tutaj --> 🔫 nie boję się gdy ciemno jest tekst
C G C nie boję się gdy ciemno jest F G ojciec za rękę prowadzi mnie /x2 a C dziękuję ci Tato za wszystko co robisz F C G że bawisz się ze mną na rękach mnie nosisz a C dziękuję ci Tato i wiem to na pewno F G przez cały dzień czuwasz nade mną nie boję się
"Nie boję się, gdy ciemno jest" zaśpiewał cały Przystanek Woodstock. Arka Noego pięknie otworzyła ostatni dzień festiwalu. Zobaczcie!🔔 Subskrybuj: http://yo
- Nie krzycz tak głośno ! - Nagle zrobiło się ciemno,a ja bardzo się boję, gdy nic nie widzę. ( Nieco później) - Robi się coraz zimniej. Jeśli nie poszłyśmy za daleko, to zaraz powinniśmy dotrzeć do zamku. Wtedy będziemy mogły bezpiecznie przeczekać do rana.
Nieoficjalnie powstał już w roku 1999, gdy z okazji pielgrzymki papieża Jana Pawła II telewizyjna redakcja katolicka szukala odpowiedniej piosenki i wykonawców majacych uswietnic wizyte. Powstaly wtedy utwór Tato (Nie boję się, gdy ciemno jest) stal się wielkim przebojem, a twórcy programu „Ziarno” zasugerowali nagranie kolejnych.
Jechaliśmy całą noc i dzień, zaszło słońce i ciemno już w wagonie, i spać się chce. Wszyscy przykucnęli gdzie kto mógł, posiadali na deskach, koła stukają, wagon kołysze, dziewczyny przestały piszczeć, posnęły i zbudziły się tylko na chwilę, gdy ktoś zaszeleścił w kącie papierami, pewnie coś jadł, ale wyparł się
Site De Rencontre Le Beguin Avis. Dorota Mazur: — Jakie były początki „Arki Noego”? Robert Friedrich: — Na początku, zanim jeszcze ktokolwiek myślał, że będziemy zespołem, zebraliśmy się w studiu z grupą przyjaciół (Marcin Pospieszalski, Darek Malejonek, Joszko Broda, Maciej Starosta), żeby nagrać piosenkę o „Ojcu”. To było zlecenie od TVP na nagranie piosenki, która towarzyszyłaby wizycie Ojca Świętego w Polsce w 1999 r. Tak powstała piosenka „Nie boję się, gdy ciemno jest”. — Po napisaniu piosenki „Nie boję się” nastąpiła dłuższa cisza... — Tak. Dopiero po jakimś czasie zadzwoniła do mnie s. Mariola Kłos z „Ziarna” i spytała, czy nie zgodziłbym się pisać piosenek pod aktualne tematy do cotygodniowego „Ziarna”. Byłem przerażony, bo bałem się, że nie potrafię pisać piosenek dla dzieci. Tak powstały pierwsze dźwięki i słowa „A gu gu”, „Sieje je”. To było bardzo nowatorskie i nie wiedziałem, czy się spodoba. Okazało się, że dzieci chętnie to śpiewają i mają przy tym dużo radości. Tak rodził się nasz zespół. — „Arka Noego” — próby i przygotowania z dzieciakami do koncertów są chyba bardzo spontaniczne? — „Arka Noego” to dość nietypowy zespół. Nie mamy normalnych prób jak inne zespoły. Tak naprawdę spotykamy się jedynie na koncertach, a piosenki nagrywamy u nas, w domowym studiu. Kiedy pracuję w studiu nad nową piosenką i mam już muzykę oraz tekst, wtedy wołam dzieci, a one zlatują się — najczęściej w przerwie meczu podwórkowego. „Arka” jest dla nas bardziej wydarzeniem rodzinnym niż zespołem. — W „Arce” śpiewają nie tylko Pana dzieci... — Owszem. Razem z moimi pociechami śpiewają dzieciaki mojej siostry i wujka, który jest menadżerem zespołu. Są też dzieci naszych przyjaciół muzyków. — Czy śpiewanie nie staje się z biegiem czasu nudne dla dzieci? — Jedynym momentem nudy dla dzieci są moje zapowiedzi do piosenek, które znają już na pamięć, choć z koncertu na koncert staram się je urozmaicać. Ale i tak w tym czasie wykazują dużo pokory. — Pewnie trudna jest taka rola... — Bardzo lubię grać z dziećmi. Dużo się można od nich nauczyć. Nie są takie skomplikowane jak my, dorośli. Nie komplikują tego, co mówi Jezus. Może dlatego piosenki arkowe tak pomagają też dorosłym. Dają nadzieję i radość. Moja rola polega więc na tym, żeby nie przeszkadzać. — Pisząc piosenki, stara się więc Pan bardziej przekazać pewne duchowe wartości niż iść za duchem czasu... — Słowa w „Arce Noego” są najważniejsze. Większość ludzi zaangażowanych w „Arce” należy do wspólnot neokatechumenalnych. Bierzemy udział w Liturgii Słowa, Eucharystii. Nasze życie jest więc wspierane przez Słowo. Gdyby nie pomoc wspólnoty, nie wiedziałbym, o czym i jak pisać. Staram się w tekstach niczego nie wymagać od słuchających, a raczej opowiedzieć jakąś historię z naszego codziennego życia, w której spotykamy Chrystusa. Niedawno nawet ukazała się książka pt. „Taki duży”, w której pierwsze dzieci z „Arki” opowiadają, jak te piosenki działają w ich życiu dzisiaj. — Czy można powiedzieć, że „Arka Noego” jest owocem życia we wspólnocie? — Tak można powiedzieć. Co ciekawe, większość dzieci, które 10 lat temu śpiewały w „Arce”, też jest teraz w swoich wspólnotach. — Wróćmy jeszcze na chwilę do treści piosenek. Współczesnym ludziom zapewne trudno słuchać piosenek, które zawierają w sobie wartości duchowe... — Zgadza się. Współczesny świat jest bardzo zwariowany i zabiegany. Jednak pragnienia duchowe nigdy nie zostaną zagłuszone w człowieku do końca i zawsze — nawet nieświadomie — będzie on za nimi tęsknił. Nasze zadanie to śpiewać mimo wszystko, że jest Pan Bóg, który kocha i nie zapomniał o współczesnym człowieku. — Czy zdarzyło się, że sedno przekazywanej przez Pana piosenki zrozumiał Pan po pewnym czasie? — Najlepszym przykładem jest nasza pierwsza piosenka „Nie boję się, gdy ciemno jest”. Pisząc tę piosenkę, miałem wrażenie, że piszę tylko o takiej zwykłej — nocnej — ciemności. Ale przecież ten strach przed ciemnością dotyczy także chorób, umierania i innych lęków. W moim życiu jest wiele „ciemności”, ale jeśli wiem, że trzymam za rękę najwspanialszego na świecie Ojca, to się nie będę bał. — Rola ojca jest bardzo ważna, choć mało podkreślana we współczesnym świecie... — Tak. Ostatnio zadzwonił do mnie ks. Bogdan z Wrocławia i powiedział, że organizuje konkurs pt. „Tato roku”. Już myślałem, że może zostałem wybrany tatą roku. Jednak chodziło o napisanie piosenki na tę okoliczność, by zaśpiewać ją zwycięzcy. — Zgodził się Pan? — Pewnie. Zapytałem tylko, czy może to być ostra rockowa piosenka, bo i takie mamy w swoim repertuarze (np. „Mama Królowa” czy „Nie lękaj się”). I tak powstała najnowsza piosenka, w której śpiewamy: „Hej, czy wy wiecie, mój tata jest najlepszy na świecie!”. — Z okazji 10-lecia „Arki” (rok 2009) zostało pewnie zorganizowanych więcej koncertów... — Nie, raczej nie. Tak naprawdę gramy dwa miesiące w roku: maj i czerwiec. Z okazji jubileuszu mieliśmy tylko jeden wielki koncert — na festiwalu w Toruniu pod koniec czerwca, gdzie zaśpiewali z nami nasi zaproszeni goście: Mumio, Magda Anioł, Tomek Budzyński z „Armii” i, oczywiście, „Maleo”. — Maj i czerwiec koncertowy... A reszta roku? — W pozostałe miesiące dzieciaki mają szkołę, a muzycy swoje zajęcia, bo grają także z innymi zespołami, a oprócz tego normalnie pracują. Owszem, zdarzają się koncerty w ciągu roku, ale to bardziej od wielkiego dzwonu. — Co czujecie, koncertując? — Lubimy koncertować. To paradoksalnie czas odpoczynku od typowego życia, pełnego różnych obowiązków wielodzietnej rodziny. opr. mg/mg
Nie boję się, gdy ciemno jest... Obsłuchujemy ostatnio z Dziobalindą Litzę w wersji dla dorosłych - Luxtorpeda oraz dla dzieci - Arka Noego (Acid Drinkers oraz 2 Tm. 2,3 zostawiamy sobie na później). Dziobalinda jest wstępnie Litzą zafascynowana, a zwłaszcza tym, ile Litza ma dzieci i że te dzieci śpiewają z nim piosenki. Piosenki też bardzo jej do gustu przypadły, toteż dziś tuż przed snem zaśpiewała sobie sama do siebie: Nie boję się, gdy ciemno jest, sama, bez ręki, umiem już iść... Zuch dziewczyna! Popularne posty z tego bloga O budowaniu mostów zamiast murów Tło plik wektorowy utworzone przez - Tak już mam, że odkąd pamiętam, nie lubiłam gier zespołowych. Nigdy nie należałam do żadnej drużyny - ani w sporcie, ani w żadnej innej dziedzinie. Nigdy nie poznałam tego podobno bardzo przyjemnego uczucia, kiedy "my wygrywamy" a "oni przegrywają". Nigdy nie czułam się pełnoprawnym członkiem "tych, którzy mają rację" - choć czasem dałam się porwać przyjemnej iluzji. Zwłaszcza, kiedy byłam młodsza, łatwiej było mi oszukiwać siebie samą, że wiem lepiej, że mam odpowiedzi, a już zwłaszcza, że rozumiem i mam prawo osądzać motywacje innych. Byłam gotowa krzyczeć hasła i iść z pochodem na barykady. Dziś już nie. Dziś nawet wtedy, gdy jestem pewna tego, co myślę na dany temat, nie czuję, że „gram w czyjejś drużynie” – mogę odpowiadać jedynie indywidualnie za samą siebie. Im jestem starsza, tym trudniej mi się oszukiwać. Piszę to z pewną goryczą, bo wraz ze świadomością, że wcale ni O doskonałej niedoskonałości Nie było mnie tutaj 3 lata i w tym czasie wiele się w moim życiu pozmieniało. Dzieci urosły. Mąż zyskał kilka siwych włosów. Ja zyskałam kilka dodatkowych kilogramów. Spełniłam też kilka marzeń - zaczęłam uczyć komunikacji, wydałam książkę dla dzieci, zaczęłam śpiewać w chórze. To był czas pełen nowości, pełen pracy, pełen zmian - dlatego też tak długo nie pisałam. Teraz mam wrażenie, że te zmiany powoli stają się codziennością, a we mnie znowu pojawiły się słowa, dużo słów, których nadmiar potrzebuję przelać na zewnątrz, podzielić się z Wami, przemyśleć je wspólnie. Co się również w moim życiu zmieniło, to że prawie całkowicie zrezygnowałam z jedzenia mięsa, a od jakiegoś czasu staram się też ograniczać zużycie plastiku - używam wielorazowych płóciennych toreb, nie biorę foliówek w sklepach, kawę na wynos biorę we własnym kubku, robię własny płyn do czyszczenia w domu. Celowo piszę, że ograniczam i że prawie całkowicie rezygnuję, a nie że jestem wegetarianką lub że żyję ekolog Rzeczą ludzką jest błądzić... ...i rzeczą ludzką błędy poprawiać. Takoż "Wiedza i życie" okładkę ma już poprawioną, co wielce mnie cieszy. Serdecznie pozdrawiam Redakcję :)
Przejdź do zawartości Nie boję się, tekst dla kobiet trwających w lęku Jest świt. 3,14. Otworzyła oczy i zobaczyła, że jest jeszcze ciemno. Skuliła się w embrion pod kołdrą, było jej ciepło i bezpiecznie. Jejku jak jej dobrze – pomyślała. I nagle jak dzwoneczek, śliczny, złoty i dźwięczny usłyszała w sobie myśl „NIE BOJĘ SIĘ”. A zaraz za tym przyszedł spokój. Pierwszy raz, od bardzo, bardzo dawna czuła, że się nie boi, że ma mięciutko w środku. Tak się zachwyciła tym uczuciem, że nie umiała już zasnąć. Czego się bała wcześniej ? Codziennie wieczorem kiedy dzwoniła do niego na dobranoc nasłuchiwała, czy już się napił. Kiedy było w porządku i przychodziła chwilowa ulga, odkładała słuchawkę i zaczynała się zastanawiać czy on zamiast iść do łóżka nie idzie właśnie do nocnego lub na stację po czystą. A potem rano bała się dzwonić na dzień dobry. Za każdym kolejnym sygnałem czuła trzepot swojego serca – odbierze, czy nie odbierze? Znowu ulga, odebrał. A potem wyczuwała jego nastrój… Potrafiła z najdrobniejszych sygnałów wyczuć kiedy się zacznie… Zaczynał chodzić coraz później spać, nic mu się nie chciało, zaczynał żartować tak jakoś bez empatii i …. Ach jak dużo tych rzeczy, które zapowiadały kolejną jazdę… A każda taka rzecz budziła w niej ocean niepokoju. Nie mówiła mu o tym, bo kiedyś jej powiedział, że jej napięcie wywołuje w nim napięcie, że ma ogromną empatię względem niej…. I chyba tak było. Zastanawiała się wielokrotnie czy te jej leki nie aktywują go do głodu, do picia, do potrzeby redukcji napięcia. Uwielbiała o niego dbać. Sprawiało jej to radość. Ale co innego o kogoś dbać, a co innego permanentnie rezygnować z siebie, z mówienia o swoich odczuciach i potrzebach tylko dlatego żeby nie poczuł się źle. Przeplatało się w niej odczucie, że jest cudownie, pełnie, wyjątkowo, z odczuciem, że coś nie gra. Jego ciągłe zapicia, jej rozpacz i lęk. Ciągłe dawanie ostatniej szansy… Pierwszej, piątej, dwunastej, czterdziestej ósmej… Jej odczucie, że jest żałosna… Jego poczucie winy…. Jej nadzieje… Jego radość…. Jej lęk… Jego głody…. Jego ciepły głos… Ich kosmiczny seks… Jej ból…. Jej próby ucieczki… Jego złość… Jego pokora… Jego tęsknota…. Jej tęsknota…. Ich ukojenie… Jego zapicie… Jego zapicie o jeden raz za dużo… Jego pijacki telefon o świcie o jeden raz za dużo… Jego wulgarność…. Jego zaprzeczenie… Jego niechęć do wspólnego zamieszkania… Jego niechęć żeby pójść do kina… Jego słowa za stary jestem, żeby za kimś biegać… O jeden raz za dużo. A dziś? Dziś ona się nie boi. Czy tęskni? Tak. Czasami. Ma migawki wspomnień kiedy było najlepiej na świecie. Tylko tyle. Ostatnio ktoś zapytał się jej jak się czuje? Jak w żałobie. – odpowiedziała – Mam ogólny żal, że taka miłość została zmarnowana. Mam żal do siebie, do niego, do jego rodziców. Mam smutek. Ale już nie chcę wracać. mkwasizur2019-11-20T13:45:18+01:00 Udostępnij ten post Podobne wpisy Page load link Przejdź do góry
TATO (NIE BOJĘ SIĘ GDY CIEMNO JEST) (kapodaster - V próg) C G C Ref. Nie boję się, gdy ciemno jest, F G Ojciec za rękę prowadzi mnie. /2x a C ci, Tato, za wszystko co robisz, F C G Że bawisz się ze mną, na rękach mnie nosisz. a C Dziękuję ci, Tato i wiem to na pewno, F G Przez cały dzień czuwasz nade mną. się martwię, czegoś nie umiem, Ty mnie pocieszasz i mnie rozumiesz. Śmieję się głośno, kiedy żartujesz Bardzo cię kocham i potrzebuję. F C G Ojciec mieszka w niebie, F C G Kocha mnie i ciebie, F C a G a On nas kocha, kocha mnie i ciebie. są w zimie rower jest w lato, Mama to nie jest to samo co tato. /Robert Friedrich/
Covery:Dorośli Robert Friedrich – gitara, Dariusz Malejonek – gitara, Maciej Starosta – perkusja, Tomasz Krzyżaniak – perkusja, Marcin Pospieszalski – skrzypce, gitara basowa, syntezator, Mateusz Pospieszalski – saksofony, flety, Krzysztof Kmiecik – gitara basowa, Michał Garstecki – gitara basowa, Karol Nowacki – syntezator, Mikołaj Pawlak – flet, Robert Drężek – gitara, Tomasz Mazur – trąbka Józef Zatwarnicki – puzon Maria Friedrich – gitara, Michalina Slany – skrzypce . Dzieci Weronika Borowska, Dominika Budkiewicz, Kaja Chmiel, Łukasz Chruszcz, Max Chruszcz, Victor Chukwu, Aniela Czartoryska,Krzysztof Dębowski, Urban Friedrich, Bruno Friedrich, Franciszka Friedrich, Henryk Friedrich, Róża Friedrich, Wiktoria Friedrich, Jasio Garstecki, Anna Heydel, Maria Heydel, Zosia Heydel, Ada Janiszewska, Marta Mądry, Weronika Mądry, Bartek Malejonek, Kasia Malejonek, Ola Malejonek, Kornelia Pawlak, Tosia Pawlak, Stasia Piotrowska, Ula Piotrowska, Marek Pospieszalski, Mikołaj Pospieszalski, Janette Silva da Piedade, Marta Sosulska, Olivier Sorgho, Patryk Sorgho, Halszka Starosta, Julek Starosta, Malwina Starosta, Michasia Starosta, Adrian Surlejewski, Dominik Szczepaniak, Martyna Szczepaniak, Sara Szuman, Weronika Winter, Łukasz Winter, Piotr Winter, Pola Zart, Kamil Ziemowski, Aga Tauszyńska, Dominik Skoczeń, Tobiasz Starosta Ciekawostki:Arka Noego – dziecięcy zespół muzyczny wykonujący piosenki o tematyce religijnej. Nieoficjalnie powstał już w roku 1999, gdy z okazji pielgrzymki papieża Jana Pawła II telewizyjna redakcja katolicka szukała odpowiedniej piosenki i wykonawców mających uświetnić wizytę. Powstały wtedy utwór Tato (Nie boję się, gdy ciemno jest) stał się wielkim przebojem, a twórcy programu „Ziarno” zasugerowali nagranie kolejnych. Historia W skład wchodzą głównie dzieci członków zespołu 2Tm2,3 i ich przyjaciele. Młodzi wykonawcy śpiewają naturalnie i spontanicznie – nie mają specjalnie szkolonych i ustawianych głosów, nie odbywają regularnych prób. Na przestrzeni lat od początku powstania zespołu w składzie grupy było wiele dzieci. Według Roberta Friedricha, do 2011 przez zespół przewinęło się około 100 dzieci[1]. Zespół jeździ z koncertami po całej Polsce. Co roku daje specjalne koncerty z okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy, transmitowane później przez Telewizję Polską. Odbył kilka zagranicznych tournée, w tym do USA i Kanady. W styczniu 2001 wystąpił w Auli Pawła VI na Watykanie przed papieżem Janem Pawłem II i tysiącami wiernych podczas wielkiego spotkania dzieci na zakończenie Roku Jubileuszowego, współorganizowanego przez boloński Instytut Antoniano. Piosenki Arki zostały przetłumaczone i nagrane w kilku językach obcych – w Niemczech przez NOAHs KIDSs, w Peru – Arca de Noe, w USA – NOAHs KIDSs. Zapowiadana jest też wersja białoruska. W roku 2005 zespół wystąpił w reklamie lodów Koral, w której śpiewał między innymi zmodyfikowaną wersję swojego przeboju „Taki mały, taki duży może świętym być” brzmiącą: „Taki mały, taki duży może lody jeść”. W 2010 roku Arka Noego wystąpiła na scenie folkowej XVI Przystanku Woodstock. Rok później zespół wystąpił na festiwalu ponownie, tym razem na scenie głównej. Podczas koncertu jego członkowie odebrali statuetkę Złotego Bączka – nagrodę dla najlepszego koncertu mającego miejsce na scenie folkowej podczas poprzedniej edycji festiwalu. Skład Dorośli Robert Friedrich – gitara, Dariusz Malejonek – gitara, Maciej Starosta – perkusja, Tomasz Krzyżaniak – perkusja, Marcin Pospieszalski – skrzypce, gitara basowa, syntezator, Mateusz Pospieszalski – saksofony, flety, Krzysztof Kmiecik – gitara basowa, Michał Garstecki – gitara basowa, Karol Nowacki – syntezator, Mikołaj Pawlak – flet, Robert Drężek – gitara, Tomasz Mazur – trąbka Józef Zatwarnicki – puzon Maria Friedrich – gitara, Michalina Slany – skrzypce. Dzieci Weronika Borowska, Dominika Budkiewicz, Kaja Chmiel, Łukasz Chruszcz, Max Chruszcz, Victor Chukwu, Aniela Czartoryska,Krzysztof Dębowski, Urban Friedrich, Bruno Friedrich, Franciszka Friedrich, Henryk Friedrich, Róża Friedrich, Wiktoria Friedrich, Jasio Garstecki, Anna Heydel, Maria Heydel, Zosia Heydel, Ada Janiszewska, Marta Mądry, Weronika Mądry, Bartek Malejonek, Kasia Malejonek, Ola Malejonek, Kornelia Pawlak, Tosia Pawlak, Stasia Piotrowska, Ula Piotrowska, Marek Pospieszalski, Mikołaj Pospieszalski, Janette Silva da Piedade, Marta Sosulska, Olivier Sorgho, Patryk Sorgho, Halszka Starosta, Julek Starosta, Malwina Starosta, Michasia Starosta, Adrian Surlejewski, Dominik Szczepaniak, Martyna Szczepaniak, Sara Szuman, Weronika Winter, Łukasz Winter, Piotr Winter, Pola Zart, Kamil Ziemowski, Aga Tauszyńska, Dominik Skoczeń, Tobiasz Starosta
nie boję się gdy ciemno jest tekst